Udany rewanż - zwycięstwo Polaków

Mecz we Włocławku z przejdzie do historii jako najważniejszy z tegorocznych występów Husarów nie tylko z powodu wygranej Polaków, ale także ze względu na styl, w jakim zwyciężyli. - Za to właśnie kocha się boks! - przekonuje Jarosław Kołkowski, menadżer Hussars Poland.

Przedostatni mecz w sezonie, ostatni przed własną publicznością sponsorowana przez RAFAKO S.A. drużyna Hussars Poland stoczyła 21 lutego we Włocławku. Podobnie jak poprzednie, spotkanie w całości transmitowane było „na żywo” przez TVP Sport.

Przeciwnikami Polaków byli Mexico Guerreros, przeciwko którym biało-czerwoni stawali w ringu już cztery razy. Ostatni mecz przegrali. Jednak tym razem rewanż się powiódł. Polska drużyna wygrała 3:2, zdobywając tym samym pierwsze zwycięstwo całego meczu w tym sezonie. Swoje pojedynki wygrali Sylwester Kozłowski (-56kg), Damian Kiwior (-64kg) i Tomasz Jabłoński    (-75kg). - Jestem ogromnie zadowolony z ich postawy! - zapewnia Jarosław Kołkowski. Pochwały zaczyna od Damiana Kiwiora, który wygrał z uważanym za faworyta Juanem Pablo Romero,  największą gwiazdą meksykańskiego zespołu. - To była chyba najpiękniejsza, najbardziej emocjonująca walka, jaką Polak stoczył co najmniej od czasu pojedynku Tomasza Adamka z Paulem Briggsem. Tu oglądaliśmy prawdziwą ringową wojnę, w której Damian okazał się lepszy, mądrzejszy i bardziej wytrzymały. To było coś pięknego! - J. Kołkowski nie kryje podziwu dla dokonań młodego zawodnika. Warto tu dodać, że Will Vanders, jeden z zagranicznych komentatorów nadał Damianowi przydomek „Kevlar Kid”.

- Z kolei Tomek Jabłoński zawalczył wyjątkowo mądrze. W 100 proc. zrehabilitował się za przegraną przed czasem w Rosji. To była bardzo piękną, mądra i dojrzała walka. Chciałbym w przyszłym sezonie oglądać tylko takie – tak z kolei menadżer Hussars Poland opisał występ kapitana drużyny, który zyskał sobie przydomek „Pantera”. Tomasz Jabłoński zdeklasował swojego rywala,  zwyciężając stosunkiem punktów 50:41, a według kart punktowych na 5 rund wygrał ich 9. - Cieszę się z postawy Sylwka Kozłowskiego, a nawet z walki Krzyśka Kowalskiego, który miał po prostu pecha! Z kart punktowych wynika, że na 5 sędziów aż 3 punktowało na jego korzyść, czyli wygrał walkę. Jednak to komputer losowo zadecydował, czyje oceny będą brane pod uwagę i pech chciał, że system wylosował właśnie te dwie, które były na jego niekorzyść. Szkoda, bo mogliśmy wygrać 4:1. Ale nie jestem zawiedziony. Jak dotąd była to chyba najlepsza, najciekawsza i najbardziej wyrównana walka Husarów w wadze do 91 kg w tym sezonie – mówi J. Kołkowski, przyznając jednocześnie, że spodziewał się za to lepszej walki po Dawidzie Jagodzińskim (-49 kg), który zdaniem menadżera zawalczył poniżej swoich możliwości.



A jak swoje występy oceniają zawodnicy? - Jestem zadowolony. Walczyłem z dużo wyższym zawodnikiem, chwilami było ciężko, ale dałem z siebie wszystko. Pomogli mi w tym kibicie, którzy głośno mnie dopingowali – mówi Sylwester Kozłowski
- Cały sezon uważam za udany. Stoczyłem dobre walki, z mocnymi przeciwnikami. W końcu udało. Ciężko trenowałem i udowodniłem, że można wygrać z każdym. Romero to jeden z najlepszych zawodników na świecie, indywidualny mistrz ligi WSB – mówi Damian Kiwior.

- Dla mnie sezon nie zaczął się najlepiej, bo od przegranej przed czasem w Rosji. Wielu spisało mnie wtedy na straty, że się po tym nie pozbieram. To jednak zmotywowało mnie jeszcze mocniej do tego, żeby się podnieść i udowodnić sobie i innym, że mogę zwyciężyć. Wygrałem dwie kolejne walki i jestem z tego bardzo zadowolony – mówi Tomasz Jabłoński. - Cieszę się z wygranej Damiana i Sylwka, bo dzięki temu przełamali się i przekonali, że są w stanie odnieść zwycięstwo. Wygrana meczu stanowi dużą podbudowę psychiczną dla całego zespołu. Przed naszą drużyną mecz w Kazachstanie z bardzo trudnym przeciwnikiem, ubiegłorocznym mistrzem ligi WSB. Jednak liczę na dobre walki i jeszcze lepszy nowy sezon -  dodaje kapitan biało-czerwonych.

Ten wieczór z pewnością na długo pozostanie w pamięci Christiana Demaj, który wygrał z Krzysztofem Kowalskim. Reprezentujący Mexico Guerreros zawodnik obchodził tego dnia swoje urodziny. - To była moja pierwsza walka w lidze. Jestem zmęczony i rozemocjonowany, ale bardzo szczęśliwy. Tyle dobrego na raz! - powiedział Christian Demaj tuż po walce. - Gratuluję Polakom zwycięstwa. Mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się ponownie – dodał.

I jest to jak najbardziej realny scenariusz, gdyż już teraz wiadomo, ze Hussars Poland wystartuje w kolejnym sezonie rozgrywek. - Mamy już deklarację RAFAKO, że będzie nas wspierać.  Serdecznie dziękujemy zarówno prezesowi Pawłowi Mortasowi jak i Jerzemu Wiśniewskiemu, głównemu akcjonariuszowi spółki za taką decyzję. Dzięki temu będziemy mogli rozpocząć przygotowania do nowego sezonu, a nie tak, jak to było teraz, martwić się, czy w ogóle wystartujemy. To było moje marzenie, które się spełniło. Na kolejne, czyli udział naszych zawodników w olimpiadzie w Rio w 2016 r. także przyjdzie kolej – zapewnia szef Husarów. Liga WSB, w ramach której  startuje polska drużyna, posiada akredytację MKOl. Oznacza to, że członkowie Hussars Poland mają realne szanse na udział w najbliższych igrzyskach olimpijskich w reprezentacji Polski. Co ważne, już teraz, pomimo wcześniejszych przegranych, zdobywają cenne doświadczenie. W ramach ligi WSB mieli okazję walczyć z najlepszymi bokserami na świecie, w tym z medalistami IO z Londynu.

1 marca Hussars Poland stoczą ostatni w tym sezonie mecz w Ałmacie, gdzie będą walczyć z broniącymi mistrzowskiego tytułu Astana Arlans Kazahstan. Biało-czerownych reprezentować będą Grzegorz Kozłowski (-52kg), Dawid Michelus (-60kg), Ormianin Żora Simonjan (-69kg), Kasjusz Życiński (-81kg) i Ukrainiec Sergiej Werwejko (+91kg). 

* * *
Punktacja:
Hussars Poland – Mexico Guerreros 3:2
-49kg: Dawid Jagodziński - Joselito Velazquez Altamirano PKT5 Altamirano
-56kg: Sylwester Kozłowski - Brian Alexis Gonzalez Morales PKT5 Kozłowski
-64kg: Damian Kiwior – Juan Pablo Romero PKT5 Kiwior
-75kg: Tomasz Jabłoński - Enry Jose Saavedra Pinto PKT5 Jabłoński
-91kg: Krzysztof Kowalski - Christian Demaj PKT5 Demaj