komunikat-prasowy

Biegacze z RAFAKO na Wings For Life World Run 10 may 2017

W niedzielę, 7 maja ponad 155 tys. biegaczy na całym świecie wzięło udział w jednym z z największych charytatywnych biegów na świecie Wings For Life World Run. Wśród zawodników była również 3-osobowa reprezentacja grupy biegowej RAFAKO S.A.

Wings for Life World Run to jedyny globalny bieg, w którym meta, będąca samochodem pościgowym, goni zawodników. Odbywa się on w 24 lokalizacjach na świecie i rozpoczyna dokładnie o tej samej godzinie. Dzięki temu spośród wszystkich biegaczy wyłaniają się światowi zwycięzcy – kobieta i mężczyzna, którym uda się najdłużej „uciekać” przed goniącą ich metą. Bieg skierowany jest absolutnie do wszystkich, którzy chcą wspomóc działania organizacji zbierającej fundusze na badania nad rdzeniem kręgowym. 100 proc. wpłat z rejestracji zawodników kierowanych jest właśnie na ten cel. Wspólna idea jednoczy pełen przekrój uczestników: od laików, przez amatorów biegania, po profesjonalnych zawodników.

W tegorocznej akcji wzięło udział ponad 155 tys. osób na całym świecie. W Polsce bieg odbył się w Poznaniu, o godzinie 13.00. Na starcie zameldowało się wielu znanych sportowców, m.in. Joanna Jóźwik, która miała najliczniejszą drużynę w Polsce, Monika Pyrek czy Konrad Bukowiecki. Całość imprezy prowadzili ambasadorzy akcji Biegam Bo Lubię, Paweł Januszewski i Krzysztof Łoniewski. Samochodem pościgowym kierował natomiast Adam Małysz. - Gdy dogonił on danego biegacza, ten zazwyczaj z uśmiechem, często przybijając Adamowi „piątkę” kończył bieg – relacjonuje Krzysztof Jeremicz, lider teamu biegaczy RAFAKO S.A.

RAFAKO S.A. reprezentowali: Bartosz Główka, który przebiegł 22,87 km, Paweł Zalewski, który również przebiegł 22,87 km oraz Krzysztof Jeremicz, który pokonał dystans 30,12 km.

W Polsce drugi raz z rzędu wygrał Tomek Walerowicz, który uplasował się na piątym miejscu globalnie po pokonaniu 85,14 km, co jest absolutnym rekordem trasy w Poznaniu. Wśród kobiet triumfowała Joanna Zakrzewski, Brytyjka o polskobrzmiącym nazwisku, która przebiegła 52,26 km.


Świetnie poradzili sobie również inni Polacy, biorący udział w Wings For Life World Run na cały świecie. Startująca w Santiago w Chile Dominika Stelmach została globalną zwyciężczynią. Przebiegła 68,21 km. Lokalnie była bezkonkurencyjna i wygrała także w klasyfikacji open. We Włoszech najlepszy był Bartek Olszewski, który w klasyfikacji globalnej zajął drugie miejsce, a pierwsze wśród biegaczy (wyprzedził go tylko niespodziewany zwycięzca startujący na wózku inwalidzkim Szwed Aron Anderson ścigający się w Dubaju, który pokonał 92,14 km i został globalnym zwycięzcą Wings for Life World Run). Z kolei w Wielkiej Brytanii triumfował Jacek Cieluszecki.

Wrażenia rafakowców:
Krzysztof Jeremicz- Cały czas z tyłu głowy miałem start w Mistrzostwach Polski Energetyków w Skawinie, który odbędzie się 13 maja, więc nie chciałem za bardzo przeszarżować; choć w końcówce również dałem się ponieść emocjom i przebiegłem ponad 30 km. Bardzo się cieszę, że mogliśmy jako RAFAKO wesprzeć tę wielką akcję charytatywną. Wrażenia na pewno długo pozostaną w pamięci. Ogromna rzesza biegaczy (wyprzedały się wszystkie miejsca w biegu), świetna atmosfera przed, w trakcie i po biegu, doping na trasie i uśmiech na twarzy, gdy dogania cię samochód prowadzony przez Adama Małysza są bezcenne.

Bartosz Główka- Wings for Life, bieg w którym meta, to niesamowite zawody. W tym roku, w Poznaniu startowało ok. 6 tys zawodników. Nasza 3-osobowa drużyna łącznie przebiegła 75,86 km. Moim celem było przebiegnięcie 20 km. Ostatecznie ja i Paweł przebiegliśmy prawie po 23 km, po tym odcinku dogoniła nas meta, przy okazji nieoficjalnie poprawiłem swój czas półmaratonu. Warunki pogodowe, organizacja i cała ta atmosfera były idealne. Fajnie, jak można połączyć swoją pasję pomagając przy okazji innym. Jestem rodzicem niepełnosprawnej córki i wiem jakie to ważne.

Paweł Zalewski- To budujące, że z roku na rok wzrasta liczba uczestników w tego typu imprezach sportowych. Świadczy to o coraz większej świadomości społeczeństwa w kwestii wsparcia inicjatyw charytatywnych. Oby ten trend utrzymał się jak najdłużej. Z udziału w zawodach cieszę się z dwóch powodów. Po pierwsze, że mogłem rywalizować oraz porównać wynik z zawodnikami z tylu krajów równocześnie, a po drugie i co ważniejsze... biegnąc mogłem wspomóc badania nad rdzeniem kręgowym. Myślę, że Wings For Life wpisze się jako punkt mojego kalendarza startowego. Jeśli chodzi o wynik, (bliski 23km) to mogę być z tego zadowolony, założony cel został zrealizowany.

 

« WSTECZ